Czy można w takich warunkach ćwiczyć jogę?
Jeden z oddanych praktyce uczniów przysłał mi zdjęcie z wyjazdu. Od razu przypomniały mi się początki mojej praktyki jogi na studiach, gdzie w akademiku w pokoju nie było dużo miejsca i wyglądało to podobnie jak na zdjęciu. Ledwo dało się rozłożyć matę. Wiadomo, że nie da się wielu pozycji zrobić w takiej ograniczonej przestrzeni. Nie poddałem się jednak i w takich warunkach ćwiczyłem. Z perspektywy czasu to było cenne doświadczenie. Wymagało otwarcia umysłu na nowe.
W czym to pomaga:
- Wyrabia nastawienie i siłę woli do praktyki w nawet trudnych warunkach. Mało miejsca, brak pomocy do jogi, hałas, przeszkadzające inne osoby, choćby tylko obserwujące a mi się często zdarzało, że i komentujące moją praktykę w niepochlebny sposób.
- Stawia w odpowiedniej perspektywie praktykę jogi, tzn. sama praktyka jest najważniejsza od tego co się zrobi dokładnie.
- Uniezależnia od pasków, kocy, klocków, nawet maty i rozwija świadomość, że nadal mogę zrobić pozycję nieboszczyka, czy pranajamę.
Powstaje pytanie czy lepiej w takich warunkach poćwiczyć, czy w ogóle?
Jest sezon wakacyjny i macie dużo wyjazdów. Macie dostęp do zajęć online na zoomie u nas. Wiadomo, że ćwiczenia stacjonarne to lepsza opcja niż online, ale znowu lepiej poćwiczyć online czy w ogóle?
Czy lepiej zrobić praktykę własną ze trzy pozycje czy w ogóle?
Jak robisz ty, gdy jesteś np. na wyjeździe?
Udanej praktyki, Leszek